Słońce poprawia nastrój. Zdecydowanie dużo lepiej czuję się gdy za oknem świeci słońce, niż pada deszcz i jest szaro. Mogłabym nawet rzec, że jestem ładowana na baterie słonecznie….no chyba, że mówimy o temperaturach zbliżających się do 40 stopni Celsjusza, a ja muszę siedzieć w pracy….
Inaczej sprawa się ma jeśli chodzi o moją skórę. Pomimo, że lubię kiedy jest muśnięta słońcem i przybiera złoto, brązowy kolor, raczej nie jest to wynikiem leżakowania na plaży. Jest to efektem przypadkowego opalania np. podczas jazdy na rowerze.
Kilka tygodni temu, wraz z moim chłopakiem, zrobiłam sobie zdjęcie. Skóra przy skórze. Moja skóra biała, pewnie dla niektórych wręcz przezroczysta, skóra chłopaka – lekko muśnięta słońcem, zdrowo brązowa. Byłam na wakacjach w ciepłych krajach, z których wróciłam blada, mam ogródek, na którym zawsze rozkładam leżak w cieniu, zawsze noszę okulary przeciwsłoneczne. Nie chcę się opalać ale chciałabym być lekko opalona. Hmmm… na solarium też nie chodzę – lampy mogą być groźniejsze dla skóry od słońca. Szukałam alternatyw….
Intensywne opalanie może być przyczyną przebarwień, przesuszenia, a nawet raka skóry. Lista wad opalania jest długa, podobnie jak korzyści, jakie dają słoneczne promienie. Dla mnie najważniejszym powodem, dla którego rezygnuję z opalania (oprócz tego, że to cholernie nudne) są przebarwienia skórne.
Tego lata zainteresowałam się tematem opalania natryskowego. OPALANIE NATRYSKOWE – jest jedną z bezpiecznych metod opalania. Zaletą zabiegu jest natychmiastowy efekt, a cena warta jest rezultatów. Po opalaniu natryskowym skóra jest nawilżona, dobrze odżywiona i złoto brązowa w 10, 15 min. Opalanie natryskowe jest całkowicie bezpieczne dla zdrowia.
NA CZYM TO POLEGA?
Opalanie natryskowe polega na nałożeniu na skórę delikatnej mgiełki opalającej. Osoba, która zdecyduje się na opalanie musi przygotować się na około 15 minutowy „zabieg”. Opalanie odbywa się w bieliźnie – własnej lub jednorazowej, którą dostaje się w gabinecie. Można też opalać się tylko w majtkach.
Zabieg wykonuje się w gabinecie kosmetycznym w specjalnie przygotowanej do tego kabinie. Kosmetyczka spryskuje ciało używając do tego urządzenia przypominającego nawilżacz do kwiatów.
Sama aplikacja preparatu brązującego trwa z reguły 15 minut, ale należy również wziąć pod uwagę czas potrzebny na przygotowanie do zabiegu (ok. 5 minut) oraz kilka minut przeznaczonych na suszenie ciała. Ja, przed zabiegiem brałam jeszcze prysznic oraz zmywałam makijaż więc czas spędzony w gabinecie znacznie się wydłużył.
Sam demakijaż i prysznic to nie wszystko, przed zabiegiem trzeba wykonać jeszcze kilka czynności:
Zdrowe opalanie. Salon opalania natryskowego w Katowicach
Gabinet, który wybrałam na wykonanie zabiegu opalania nie został przeze mnie wybrany przypadkowo:
– ktoś mi go polecił
– gabinet pracuje na naturalnych kosmetykach
– właścicielka gabinetu to prawdziwa pasjonatka, która nie tylko rzetelnie wykonuje natrysk, o czym przekonałam się już po zabiegu, ale przede wszystkim, ma wiedzę i znała odpowiedź na wszystkie zadane przeze mnie pytania, których miałam całe mnóstwo przed pierwszym spotkaniem.
W DNIU ZABIEGU…
Byłam trochę zestresowana, głównie dlatego, że będę musiała się rozebrać przed obcą kobietą i stać w samych majtkach przez 15 minut, kiedy ona będzie mnie opalać. Po drugie bałam się efektu oraz tego, że opalenizna zostanie mi na ubraniach.
Kiedy stanęłam przed lustrem byłam w szoku. WOW jestem brązowa, cała! wszystko jest równo rozprowadzone, wygląda naturalnie i zajęło chwilę. Nie mogłam się napatrzeć. Kiedy wróciłam do domu, bałam się iść pod prysznic, nie chciałam by opalenizna zeszła pod wodą. Oczywiście nie zeszła, za wyjątkiem warstwy, która miała zostać zmyta wodą.
KILKA DNI PO…
Efekt opalenizny utrzymuje się na skórze od kilku do kilkunastu dni. U mnie efekt WOW obserwowałam przez około 5 dni. Znajomi pytali gdzie byłam na wakacjach. Ciało ładnie się mieniło na złoto. Efekt był satysfakcjonujący. Niestety, z racji mojego trybu życia po 5 dniach opalenizna zaczęła schodzić. Sport, treningi, pocenie się, częste prysznice – to nie sprzyja utrzymywaniu opalenizny dłużej. Niestety powoduje dodatkowo, że brązowy odcień nie znika ze skóry równomiernie.
Regularne nawilżanie skóry spowoduje, że barwnik będzie schodził regularnie, a skóra z dnia na dzień będzie jaśniejsza. Kosmetyczka zaleca – jeśli pojawią się zacieki lub nieestetyczne plamy, wtedy należy wykonać w tym miejscu peeling, który dodatkowo przyspieszy usuwanie zabarwienia na skórze.
Pot treningowy a także ten związany z obecnymi upałami spowodował, że brązowy kolor w każdym miejscu schodzi w swoim czasie, powodując u mnie nieestetyczne plamy. Pewnie gdyby była zima, mniej by mi przeszkadzał ten fakt, ale ponieważ jest lato i odsłaniamy więcej ciała, plamy i zacieki trochę mnie irytują.
MOJA OPINIA O OPALANIU NATRYSKOWYM
Lubię moją bladość. To moja uroda. Nie zaszkodzi jednak latem nieco przyciemnić kolor skóry. Następnym razem, na pewno dużo szybciej zmyję mgiełkę z mojego ciała lub poproszę o jaśniejszy kosmetyk. Mimo efektu wow, patrząc w lustro, czułam się jakbym z dnia na dzień z brunetki stała się blondynką. Efekt był zbyt intensywny jak dla mnie.
Kolejny zabieg wykonam dopiero jak na zewnątrz będzie trochę chłodniej. Myślę, że osoby, które planują częsty wysiłek fizyczny powinny wziąć pod uwagę moje uwagi (krótszy czas cieszenia się opalenizną, nierównomierne schodzenie opalenizny).
Jeśli ktoś prowadzi spokojne życie z pewnością będzie długo cieszyć się opalenizną.
Czy zrobiłabym zabieg drugi raz? Tak! To świetne rozwiązanie dla osób, które nie mogą i nie chcą się opalać, dla kobiet, które nie chcą straszyć bladym ciałem na wakacjach, wybierają się na imprezę lub po prostu chcą być ładnie i równo opalone.
Adres gabinetu, w którym wykonałam zabieg, i który mogę szczerze polecić:
FB – klik klik