duathlon

ETIXX SILESIAMAN DUATHLON KATOWICE

Już tylko miesiąc do startu Etixx Silesiaman Duathlon Katowice – pierwszych zawodów z cyklu. Sponsor tytularny zawodów ma do rozdania 10 pakietów startowych na 10 kwietnia razem z zestawem żeli Etixx. Ktoś chętny wystartować w Katowicach?

Wystarczy zrobić zdjęcie z jednym z produktów Etixx i opisać dlaczego akurat ten. Konkurs trwa do niedzieli. Śledźcie facebookowy profil organizatora KLIK KLIK i wydarzenie na facebooku KLIK KLIK.

etixxwww.silesiamantriathlon.pl

AND THE WINNER IS…..

Pytanie, gdzie Daniel Wójcik zdobył tytuł IronMana było chyba jednym z trudniejszych. Cóż, wujek google nie był tym razem zbyt pomocny. Tym samym, prawidłowych odpowiedzi było niewiele.

Daniel Wójcik pełny dystans IronMana zdobył w zawodach o nazwie Slovakman, które odbyły się w miejscowości  Piestany,dnia 4 sierpnia 2012, w czasie 12:30:32,2.

Wśród prawidłowych odpowiedzi, wybraliśmy 3 szczęśliwców:

ADAM PAŁĄCARZ

DOROTA SZWEDA

MATEUSZ BUCZEK

Prosimy się zapisać na duathlon na stronie SILESIAMANTRIATHLON.PL a my załatwimy resztę 🙂

et

PAKIET NA DUATHLON? PROSZĘ BARDZO :-)

10 kwietnia o godzinie 12:00 wystartuje kolejny Etixx Silesiaman Duathlon. Z tej okazji mamy dla Was aż trzy pakiety na darmowy start. Wystarczy odpowiedzieć na jedno pytanie:

Daniel Wójcik, pomysłodawca Silesiaman Triathlon to także sportowiec.

Ma na swoim koncie ukończony IronMan Triathlon (pełny dystans).

Podaj nazwę lub miejsce tej imprezy.

Na maile z odpowiedziami czekamy do 22.01.2016 do 23:59 pod adresem kapicaklaudia@gmail.com

Wyniki ogłosimy 24.01.2016r. 🙂

Powodzenia 🙂

et

WYSTARTUJ ZA DARMO W MAJOWYM DUATHLONIE SILESIAMAN 2015

Już 3 maja wystartuje druga edycja zawodów SIELESIAMAN, które zainauguruje duathlon. Zeszłoroczna edycja to 3 imprezy. Rok 2015 to aż 5 różnych zawodów, w różnych miejscach, także w Parku Śląskim.

sielesia

Każdy kto czuje się na siłach, może spróbować zmierzyć się z tą dyscypliną, której dystanse przedstawiają się następująco:

5,2 km bieg , 22,5 km rower, 3,5 km bieg

Jeśli macie energię na to by majówkę spędzić wyjątkowo aktywnie i stanąć na starcie Silesiaman Duathlon Katowice , ten konkurs jest dla Was! Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:

KTÓRY RAZ WYSTARTUJE NA GÓRNYM ŚLĄSKU TRIATHLON NA DYSTANSIE 1/2 IRONMAN?

Maile wysyłajcie na adres: kapicaklaudia@gmail.com lub marek.witor@gmail.com

Spośród prawidłowych odpowiedzi wybierzemy jednego szczęśliwca, który pakiet startowy otrzyma od nas w prezencie. Na  odpowiedzi czekamy do 31 marca do godziny 12:00, wynik ogłosimy tego samego dnia wieczorem.

ps. a tak było rok temu SILESIAMAN DUATHLON 2014

MIX ZDJĘĆ Z MAJA

Kolejny miesiąc, kolejne zawody, kolejne wyzwania i kolejne zdjęcia. W maju dużo się działo: majówka, duathlon, wyprawa w góry, gdzie pokonałam pierwszy raz w życiu dystans 42 kilometrów a także Setka z Hakiem, której wprawdzie nie ukończyłam, ponieważ zakończyłam zawody na dystansie 60 km ale wiele dowiedziałam się o sobie, o swoich możliwościach i woli walki. W maju także poddałam się diecie oczyszczającej przygotowanej przez TIENS, na której ciągle jestem. Nie jem mięsa, jajek, słodyczy i chleba. Przy okazji dowiedziałam się, że nie toleruje laktozy oraz pszenicy….. to chyba tyle. Witaj czerwcu!

10401389_744048068979199_3787679742387655921_n

majówka u brata w Krakowie

10339317_743358259041687_1151973127272558938_o

kkkkkkkk

Silesiaman Duathlon by Holistix Group

 

1510985_744039102313429_9207411851303305579_n

 

10389344_744039155646757_375824992648563824_n

Węgięrska Górka – Wisła – szczytami Beskidów

grupa nr

Night Runners Śląsk

10401453_742026299181376_8155629201706313602_n

10403615_742027199181286_4045745663998397033_n

big

Fiona rulez!

setka z hakiem

Setka z Hakiem – Opole

DSCF1228

TIENS

IMG_6184

córeczka Tatusia + Fiona

DSCF1528

Pogoria III

DSCF1514

Bieg w byle czym

ambasador

Ambasador Festiwalu Biegowego w Krynicy

malia

10428042_744039172313422_2993808007781084194_n

jabłka

kocham jeść!

10431574_743966788987327_5438253651478374546_n

Ogrodzieniec

10411864_742025272514812_3066929078361401465_n

10370817_741989655851707_183381517883043060_n

widoki z okna

10342775_743966765653996_3789293276762898905_n

Hey – Juwenalia Śląskie

MÓJ PIERWSZY DUATHLON

Rower był zawsze moją pasją. Z utęsknieniem czekałam na wiosnę i marzyłam o złotej jesieni, by mój sezon rowerowy trwał jak najdłużej. Zimą oraz podczas niekorzystnych warunków pogodowych, zamieniałam rower górski na treningi indoor cycling. Kiedy w lutym tego roku postanowiłam rozpocząć przygodę z bieganiem, rower odszedł na dalszy plan. Pojawiły się dylematy, który trening wybrać. Najchętniej biegałabym i jeździła na rowerze jednak ograniczenia czasowe dość istotnie mi to utrudniały.

W październiku zdecydowałam się na udział w szkoleniu na instruktora Indoor Cycling, o czym pisałam TUTAJ i nagle pojawił się w głowie pomysł aby połączyć obie pasje w jeden trening. Nie czekałam długo by sprawdzić swoje możliwości, wraz z koleżanką Emilią zapisałam się na duathlon do Poznania, który odbył się 3 listopada.

Na wyjazd do Poznania zdecydowałyśmy się 2 listopada. Zbiórkę ustaliłyśmy na godzinę 8:00. Pakiety startowe należało odebrać do godziny 16:00.  Z lekkim poślizgiem czasowym ruszyłyśmy w daleką drogę.

IMG_1983

IMG_1984

IMG_1985

Na miejsce dotarłyśmy około godziny 13:00. Swoje pierwsze kroki skierowałyśmy do klubu City Zen, gdzie czekały na nas nasze pakiety startowe. Następny kierunek – poszukiwania kwatery, która nie byłaby znacząco oddalona od miejsca startu. Ku naszemu zdziwieniu szybko udaje nam się znaleźć hostel i dwa wolne miejsca. Niestety pokój nie był na wyłączność. Dzieliłyśmy go z pewną starszą panią, która jak się później okazało (bez wdawania się w szczegóły) uniemożliwiła nam dość skutecznie sen przed zawodami.

Miałyśmy dużo czasu, więc wybrałyśmy na małe zwiedzanie Poznania i pożywny obiad. Znalazłyśmy uroczą pierogarnię, w której zjadłyśmy jedne z lepszych pierogów w życiu.

IMG_1875

 IMG_1867

IMG_1859

IMG_1868

Po powrocie do pokoju prawie od razu udałyśmy się spać. To miał być długi odpoczynek przed zawodami. Miał, ponieważ nasza współlokatorka skutecznie nam to utrudniła. Na linii startu miałyśmy być dopiero o 12:00 więc budziki nastawiłyśmy na 8:15. Niestety, przymusowo opuściłyśmy swoje łózka przed 6:30. Postanowiłyśmy udać się na miejsce duathlonu by zapoznać się z trasą i niechcący zafundowałyśmy swoim nogom dziesięcio kilometrowy spacer po Lesie Marcelińskim.

 IMG_1912

IMG_1897

IMG_1891

IMG_1889

IMG_1901

IMG_1913

Wreszcie wracamy do pokoju i zaczynamy szykować się na zawody. Stroje, zegarki, pora także poskładać rowery. Emilka bez problemu założyła przednią oponę, ja czuję, że mam problem. Nie mogę znaleźć śruby. Nigdzie. Czuję jak mój puls zaczyna być coraz szybszy. Spoglądam na zegarek ile zostało nam czasu do startu. Jednym słowem pojawia się panika. Kilka telefonów. Kilka przekleństw. I brak pomysłu co teraz. Jest niedziela. Jesteśmy w obcym mieście. Za chwilę rowery mają być w boksach. Decydujemy się jechać do Lasku Marcelińskiego i tam coś wymyślić. Pytamy organizatorów, pytamy uczestników. Mamy nadzieję, że ktoś wozi ze sobą taki zapas. Niestety. Jeden z uczestników zasugerował abyśmy podjechały do oddalonego o 3 km sklepu SkiTeam, który na 100% miał być otwarty w niedzielę. Niestety – czynne od 11:00. Wracamy do Lasku. Oddajemy rowery do boksów i wracamy do SkiTeam z nadzieją na sukces. Po kilku minutach poszukiwań JEST. Mam śrubę. Udało się. Wystartuję!!

IMG_1987

IMG_1988

Emocje opadły. Rzutem na taśmę montuję koło by wreszcie uznać, że jestem gotowa. Wszyscy zawodnicy udają się na linię startu. Po kilku słowach wstępu, organizator wymawia magiczne słowo GO. Wszyscy zaczynają biec. Szybko. Bardzo szybko. Jestem mocno zdziwiona poziomem zawodników. Spoglądam na zegarek, tempo 4:30. Zawsze w takich momentach ogarnia mnie zmęczenie. Normalnie takim tempem nie biegam nawet po asfalcie. Tutaj mam pod nogami piach, liście i błoto, strasznie dużo błota, bo tuż przed startem rozpętała się ulewa. Do pokonania mamy dwie pętle po 2 km. Biegnie się źle i ciężko. Pierwszy raz biorę udział w crossowych zawodach, treningi przed duathlonem też raczej miały miejsce w mieszanym terenie. Końcówka pętli to mordęga. Długi i stromy podbieg. Nogi ujeżdżają na błocie. Wreszcie po 22 minutach przesiadam się na rower. Puls się uspokaja. Czuję, że nawet trochę odpoczywam. Jadę ile sił i nawet udaje mi się wyprzedzić kilka osób. Jestem mokra od stóp po głowę. Błoto jest wszędzie. Czuje, że mój jeden but waży 3 kg. Nagle błoto wpada mi do oka skutecznie utrudniając jazdę. Teraz już wiem, że okulary na takich zawodach to bezwzględnie ważny dodatek. Po przejechaniu 13 kilometrów rzucam rower do boksu i biegnę na ostatnią pętlę, która wydaje się nigdy nie kończyć. Buty są ciężkie i mokre, nie ułatwiają biegania. W deszczową pogodę chyba rozsądniej jest stracić kilka sekund na przebranie butów niż biegać z błotem w środku. Wreszcie wbiegam po raz ostatni na znienawidzoną górkę i przekraczam linię mety. Nie wierzę, że to wytrzymałam. Pierwsza myśl – nigdy więcej. Sądzę, że Emilka myślała podobnie. Obie wyglądamy jakby ktoś wrzucił nas do bagna ale jesteśmy szczęśliwe. Zrobiłyśmy coś nowego. Mamy kolejne doświadczenie na naszym koncie. Możemy wracać do domu. W nagrodę otrzymujemy piękny medal oraz ku naszemu zdziwieniu – porcję sushi.

IMG_1934

IMG_1941

IMG_1937

sushi

Dzisiaj, kilka dni po zawodach oczywiście cofam to co powiedziałam w Poznaniu. To jasne, że wystartuję jeszcze w duathlonie. Te zawody otworzyły mi oczy na kilka spraw. Nauczyłam się czegoś nowego o sobie. Wiem co poprawić i co zmienić w treningach, by kolejny start był lepszy. Nie zmienia to faktu, że moje podejście do startu w zawodach pozostaje takie same. Nie robię tego dla wyników. Robię to dla siebie a postępy, to mój osobisty sukces.

Klaudia.

PS. Dziękuję Ci Emilia za towarzystwo i gratuluję!