jacek thomann

GARUDA ORGANIZUJE ZAGŁĘBIE RACE

W  dniu dzisiejszym odbył się II Rajd Przygodowy Zimowy Extreme, którego organizatorem było stowarzyszenie Garuda z Marcinem Franke na czele.

Padający deszcz nie zniechęcił zawodników, którzy licznie zebrali się na starcie. Biegacze, rowerzyści oraz piesi ruszyli w trasę kilka minut po 9:00. Po około 4 godzinach pierwsi zawodnicy dotarli na metę. Drużynę SPORT W WIELKIM MIEŚCIE reprezentował Adam Saletnik na trasie pieszej oraz w rajdzie Marcin Brol i Jacek Thomann, dla którego 22 lutego nie był szczęśliwym dniem, a udział w rajdzie zakończył się wizytą na pogotowiu. Diagnoza – ponadrywane mięśnie przy obojczyku. Tak się kończą bliskie spotkania z drzewem. Jacek! Trzymaj się, kilka dni odpoczynku Ci nie zaszkodzi….

Mamy nadzieje, że dla pozostałych zawodników rajd był mniej przygodowy. Już dziś czekamy na kolejny, który odbędzie się w kwietniu w Katowicach.

Klaudia.

DSCF3533

DSCF3535

DSCF3546

DSCF3555

DSCF3571

DSCF3574

DSCF3602

DSCF3607

DSCF3646

DSCF3677

DSCF3769

DSCF3774

DSCF3803

DSCF3689

DSCF3838

DSCF3841

DSCF3853

DSCF3842

DSCF3847

DSCF3861

DSCF3884

DSCF3904

DSCF3910

DSCF3917

DSCF3851

DSCF3873

DSCF3947

DSCF3951

DSCF3955

DSCF3956

DSCF3960

GRA MIEJSKA W BĘDZINIE

Wprawdzie GRA MIEJSKA W BĘDZINIE odbywała się ponad miesiąc temu bo 19 października, nie miałam jeszcze okazji zamieścić relacji z tego wydarzenia na blogu. W tym samym dniu odbywałam szkolenie Indoor Cycling, dlatego o tym co działo się na  miejscu, zmuszeni byli napisać sami uczestnicy czyli Marcin Brol i Jacek Thomann, którzy wystartowali jako drużyna SPORT W WIELKIM MIEŚCIE.

Niestety, ani Jacek – operator kamery, ani Marcin – pisarz,  nie śpieszyli z przygotowaniem relacji z tego wydarzenia. O ile Marcin doznał olśnienia i przygotował poniższy tekst, o tyle na wenę Jacka przyjdzie nam jeszcze poczekać (póki co INTRO). Dobrze, że w tym dniu w roli fotografa godnie zastąpiła mnie Emilia, której oczywiście w tym miejscu jeszcze raz dziękuję.

Tymczasem, zapraszam do lektury. Klaudia.

GRA

Gra miejska to ciekawa impreza. Choć ciężko ją jednoznacznie opisać. Tu nie ma reguł. Może przybrać rozmaite formy. Sposób poruszania się, różna ilość graczy w drużynie, powiązanie z fabularną historią. To wszystko zależy od inwencji oraz wyobraźni organizatorów. Tak naprawdę pewna jest tylko przestrzeń, w której gra się toczy. Jest to miasto. Ulice, budynki, parki, szkoły, obiekty sportowe towarzyszą nam w rywalizacji. No i w uproszczeniu można powiedzieć, że to takie bardziej skomplikowane podchody.

Do Będzina wybieramy się z Jackiem. Oboje lubimy takie przygody. A przy tym potrafimy całkiem szybko i długo biegać. Jedną z charakterystycznych cech takich zawodów jest to, że uczestnicy do końca nie wiedzą jak ta zabawa wyglądać. Bo na przykład w takim biegu ulicznym, zawodnik znający swój organizm jest w stanie określić, jakim tempem będzie biegł na danym kilometrze. Tu stojąc na starcie tak naprawdę nie masz pojęcia, co się wydarzy.

DSCF3240

DSCF3247

humory dopisywały

DSCF3254

Jacek potrafi się wkręcić

Tak właśnie było w Będzinie. Start mieliśmy w kameralnym kinie. W ramach odprawy puszczono nam krótki film przygotowany na tę okazję. Bardzo fajnie. Organizatorzy takich imprez lubią tworzyć tajemniczy klimat. I pozostawiają wiele niewiadomych. Kolejne niespodzianki odkrywa się z biegiem czasu.

Aby nie poruszać się tak bezsensu po mieście organizatorzy stworzyli historyjkę o zagubionym czy ukradzionym kluczu. Nie pamiętam dokładnie, ale wszystko to zachowane w średniowiecznym klimacie nawiązującym do długiej historii miasta. Jest i całkiem sympatyczny rycerz w zbroi.

Dostajemy mapy, na których mamy kilkanaście miejsc, do których musimy dotrzeć i na miejscu wykonać jakieś zadania. Ale głównym celem gry jest odnalezienie właśnie tego klucza, który jest nie wiadomo gdzie. Ta formuła sprawia, że rywalizacja sportowa schodzi na dalszy plan, a zwyciężyć może ta drużyna, która znajdzie go przypadkiem. Taki urok takiej zabawy, to nie osiągnięte miejsce ma być celem.

DSCF3268

Mapa jest ładna. Co prawda nie jest szczególnie czytelna. Za to stylizowana na starodawną. Mamy tam trochę punktów porozrzucanych. Ale jak się okazuje nie możemy sobie wybierać dowolnie naszej drogi. Poruszamy się zgodnie ze wskazówkami organizatora, które dostajemy w kolejnych miejscach na kartkach A4 w kopertach. I przez to rozwiązanie drużyny są prowadzone różnymi drogami. To ciekawy pomysł. Eliminuje pewną bolączkę rajdów przygodowych, jaką są kolejki przy zadaniach specjalnych. I fakt, nie czekamy nigdzie specjalnie długo. Natomiast z biegiem czasu mamy niezły stosik różnych kartek, które co chwilę musimy sobie poukładać.

Zadania na kolejnych punktach są ciekawe. Szukanie kolczugi w muzeum, kalambury, rysowanie diabła, rzut granatem, gra w warcaby z rycerzem, zakładanie konta mailowego, odnajdywanie miejsc ze zdjęć, zabawa w piasku z wykrywaczem metali. Poznajemy żydowski dom modlitwy i schron przeciwatomowy. A to miejsca tak ukryte w tkance miejskiej, że pewnie wielu mieszkańców Będzina nie ma o nich pojęcia.

DSCF3279

DSCF3285

DSCF3281

Zaliczamy wszystkie zadania i próbujemy jeszcze poszukać klucza. Bezskutecznie, acz przy okazji zwiedziliśmy jeszcze zamek w Będzinie, włącznie z mozolnym wdrapaniem się na wieżę. Jak się potem okazało przechodziliśmy pod tym kluczem na samy początku. I wystarczyło we właściwym momencie spojrzeć w górę. My jednak patrzyliśmy głównie pod nogi i nam umknął. Samo zakończenie było w pizzerii i tu kolejna niespodzianka. Pizza dla każdego.

DSCF3309

DSCF3316

DSCF3317

Takie zawody to fajna zabawa. I też dobry sposób na poznanie miasta. Spędziliśmy na trasie kilka godzin. A teraz mógłbym się poruszać po Będzinie całkiem swobodnie. Takie bieganie na orientację po mieście z przerwami na łamigłówki, zagadki, zadania sprawnościowe jest fajne. To bardzo ciekawy sposób na aktywne spędzenie dnia.

DSCF3257

DSCF3311

DSCF3315

Marcin Brol

NIE SAMYM BIEGANIEM CZŁOWIEK ŻYJE CZYLI RAJD PRZYGODOWY „WYZWANIE”

Rajd Przygodowy Wyzwanie to kombinacja jazdy na rowerze, biegu na orientację, marszu oraz zadań specjalnych. Celem było zaliczenie punktów kontrolnych w jak najkrótszym czasie. Wyzwnia podjęł się Jacek Thomann oraz Wojtek Wycisło, którzy jako zespół pod nazwą SPORT W WIELKIM MIEŚCIE stawili się na lini startu.

ikona wpisu

Rajd Przygodowy to impreza, która jest mieszanką różnych dyscyplin sportowych. Drużyny na starcie dostają mapę z wyznaczonymi punktami, do których docierają na różne sposoby: pieszo, rowerem, kajakiem. A to nie wszystko. Tam czekają na nich kolejne zadania między innymi wspinaczkowe, zręcznościowe, logiczne. Aby było jeszcze ciekawiej są to niespodzianki. Uczestnicy dowiadują się o tym co muszą zrobić dopiero gdy odnajdą dany punkt. W Opolu do zaliczenia było dodatkowo 5 zadań specjalnych oraz tak zwany odcinek specjalny. Trasa prowadziła po mieście, za wyjątkiem odcinka specjalnego, który oddalony był o 5,5 km od granic administracyjnych miasta i tym samym, był najwyżej punktowany. Rajd rozgrywany był na zasadach scorelauf’u. Oznacza to, że drużyny same ustalały kolejność zdobywania punktów. Nie była ona wyznaczona przez organizatora. Trzeba się dokładnie przyjrzeć mapie, aby ustalić optymalną trasę. 

 Maksymalna długość trasy, wytyczona po najkrótszej możliwej drodze pomiędzy punktami nie powinna przekroczyć 60 km. Warunkiem ukończenia rajdu było zaliczenie co najmniej 1 punktu kontrolnego lub 1 zadania specjalnego lub odcinka specjalnego. Czas ukończenia rajdu byłby ważny tylko w przypadku remisu punktowego.Wszystkie drużyny wystartowały o godzinie 10 i do 15 miały zjawić się na mecie z jak największą liczbą punktów.

Tego dnia pogoda sprzyjała, zarówno zawodnikom jak i mnie oraz Emilii, która razem ze mną wybrała się do Opola by kibicować drużynie SPORT W WIELKIM MIEŚCIE. Na miejsce dojechaliśmy ze sporym zapasem czasu więc wszyscy mieli moment na rozpoznanie terenu. 🙂

IMG_1256

 Przyszła jednak pora na ostateczne przygotowanie siebie oraz sprzętu i można było ruszać na START.

IMG_0360

IMG_0359

IMG_1260

IMG_0345 IMG_1267

Oprócz zespołu SPORT W WIELKIM MIEŚCIE na starcie pojawiło się prawie 50 innych drużyn w 3 kategoriach wiekowych: 16 -19, 20 – 30 oraz 30 +.

IMG_1258

IMG_1261

IMG_1263

IMG_1264

Po otrzymaniu map i kilku wskazówek od organizatorów, Jacek i Wojtek ruszyli na podbój Opola.

IMG_1265

IMG_1259

IMG_1252

IMG_1254

W celu zaliczenia punktów kontrolnych należało na smartphona ściągnąć aplikację do skanowania. Dzięki temu wszystkie wyniki były na bieżąco uaktualniane w internecie a my mogłyśmy informować Jacka i Wojtka jak im idzie, oraz które w danej chwili mają miejsce w porównaniu do innych drużyn.

IMG_1262

(Nie) przypadkowe spotkanie na trasie.

IMG_0361

W czasie kiedy chłopcy ostro walczyli o zwycięstwo ja i Emilia zwiedzałyśmy miasto i robiłyśmy zdjęcia. 🙂

IMG_1257

IMG_1255

IMG_0350

Prawdziwa gorąca czekolada z malinami, wygrana! smakuje jakby bardziej, dzięki Jacek!

kawa

O godzinie 14:57, rzutem na taśmę, na metę wjechała drużyna SPORT W WIELKI MIEŚCIE z  58 punktami. To pozwoliło zająć 5 miejsce w kategorii wiekowej oraz 10 miejsce w kategorii OPEN. Brawo! Jesteśmy dumni!

IMG_0371

IMG_1253

IMG_1251

IMG_0352

Po rajdzie, już w drodze do samochodu, Jacek postanowił wziąć udział w castingu na statystę do filmu. Trzymamy kciuki i życzymy sukcesów aktorskich porównywalnych do tych sportowych.

IMG_0373

Relacja z rajdu nie byłaby pełna, gdyby nie film, który został nakręcony podczas tych kilku godzin przygód Jacka i Wojtka na trasie. Tylko uwaga FILM zawiera niecenzuralne słowa!

KONIEC.

Klaudia.