Poniżej zamieszczam galerię zdjęć z dzisiejszego biegu, którego jednym z patronów jest radiowa Trójka. Z biegiem natury odbył się w Katowicach już po raz piąty a na listach startowych znalazło się 365 nazwisk.
Gratuluję wszystkim biorącym udział w zawodach i zapraszam na ostatnie spotkanie już 9 marca o godzinie 11:00.
Styczeń to dziwny miesiąc, wyjątkowo ciepły i wyjątkowo zimny zarazem, to częste podróże pomiędzy Śląskiem i Małopolską, wreszcie to bieganie po Parku i na bieżni, do którego zostałam zmuszona przez złośliwe przeziębienie, które nie chciało odpuścić przez dwa tygodnie.
W styczniu rozpoczęła się także rywalizacja Dare2Run – 2014 rok = 2014 km, w której postanowiłam wziąć udział wraz kilkudziesiącioma innymi miłośnikami biegania. Okazuje się, że styczeń pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych nikogo nie zniechęcił do biegania.
W styczniu takżę pierwszy raz w życiu odwiedziłam fizjoterapeutę oraz wziełam udział w zawodach biegowych na orientację „Katowice wieczorową porą”
Jedyna rzecz, której nie udało mi się zrealizować w tym miesiącu to otwarcie sezonu snowboardowego. Mam nadzieję, że zima zawita jeszcze w polskie góry.
Poniżej mix zdjeć ze stycznia, które nie zostały do tej pory opublikowane.
Jazda rowerem do pracy staje się coraz popularniejsza. Ta alternatywa dla samochodów oraz komunikacji miejskiej jest coraz częściej rozważana, szczególnie przez osoby aktywne. Również zachęcam. Na podstawie własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jest po prostu fajna. Choć nastręcza pewnych problemów. Warto im się przyjrzeć. A potem oczywiście wsiąść na rower.
Jednym z nich jest odległość jaka dzieli nas od miejsca pracy. Jak jest to sporo ponad dwadzieścia kilometrów to nasza podróż może się zanadto wydłużyć. Choć spotkałem i zapaleńca, któremu nie przeszkadzało pokonywanie 30 kilometrów z Bierunia do Katowic. W drugą stronę oczywiście też to działa. Jeśli do pracy mamy zaledwie kilometr to przecież spokojnie można się przejść pieszo. Ale bardzo często jest to jednak kilka czy nawet kilkanaście kilometrów w jedną stronę. A to idealny dystans by pokonywać go na dwóch kółkach. Coraz istotniejszym elementem staje się czas. Na codziennie dojazdy przeznaczamy go całkiem sporo. Trudno wybrać najszybszy środek transportu w mieście. Zależy to od stopnia zakorkowania okolicy, przebiegu optymalnych dróg czy linii autobusowych. Czasem najszybciej do pracy dojedziemy właśnie rowerem. Częściej jednak szybciej jest samochodem, a najwięcej czasu poświęcimy na dojazdy komunikacją miejską. Ale to wszystko przy założeniu, że czas przeznaczony na dojazdy traktujemy jako czas zmarnowany. Natomiast jeżdżąc rowerem dbamy o swoją kondycję fizyczną. A czas poświęcony własnemu ciału zdecydowanie nie jest czasem straconym. Niestety nasze miasta nie są dostosowane do jazdy rowerem. Co prawda dookoła powstaje coraz więcej dróg rowerowych czy tzw. ciągów pieszo-rowerowych. Czasem powstają nawet tak wymyślne rozwiązania jak kontrapasy pozwalające na jazdę rowerem pod prąd czy śluzy rowerowe, które ułatwiają rowerzystom poruszanie się na skrzyżowaniach.
Jednak w rzeczywistości wiele z tych stworzonych specjalnie dla rowerzystów rozwiązań pozostawia wiele do życzenia. Nie możemy mówić o kompleksowym systemie umożliwiającym komfortowe poruszanie się po mieście. Zdecydowanie nie. To oczywiście może być dobra wymówka. Ale dla chcącego nic trudnego. Warto spokojnie przyjrzeć się drodze do pracy. Ta, którą pokonujemy samochodem czy wskaże nam nawigacja niekoniecznie jest optymalna. Możemy odnaleźć wygodne boczne drogi o mniejszym natężeniu ruchu. Warto rozejrzeć się za skrótami przez alejki parkowe, leśne ścieżki, tunelami czy gdzieś pomiędzy domami. Dobrze wcześniej przejechać taką drogę, dokładnie jej się przyjrzeć i oszacować czas jaki zajmie nam jej pokonanie. Jak już dojedziemy do miejsca pracy to trzeba się zastanowić co zrobić z naszym jednośladem. Bezpieczne parkowanie to niestety może być problem. Warto posiadać dobrej jakości zapięcie rowerowe. Zamiast zwykłych, najtańszych linek polecam te w kształcie litery U. Choć i one nie dają stuprocentowej gwarancji, że nasz jednoślad zastaniemy po powrocie na miejscu. Najlepszym pomysłem jest znalezienie miejsca gdzie nasz rower będzie można bezpiecznie przechowywać. Duże zakłady pracy jak kopalnie, elektrownie posiadają specjalnie zadaszone parkingi rowerowe. W nowoczesnych biurowcach coraz częściej znajduje się miejsce dla stojaków rowerowych na parkingach podziemnych. Gdy nie mamy takiego miejsca warto pogadać ze swoim czy administratorem budynku.
Kolejną kwestią może być strój po jeździe rowerem do pracy. Nasze obowiązki czy dress code mogą wymagać oficjalnego, eleganckiego stroju, w którym na rowerze może niekonieczne być niewygodnie. Acz w Amsterdamie panowie w garniturach czy panie w sukienkach pędzący na rowerach do pracy nie są niczym nadzwyczajnym. A w pracy też zawsze można się przebrać. Można większość ubrań wozić codziennie ze sobą, a na przykład również zostawić na stałe przy biurku marynarkę czy buty na zmianę. Jeździć możemy na każdym rowerze. Ale warto również rower do takiej jazdy przygotować.
Jest kilka elementów, na które warto zwrócić uwagę. Szczególnie przydatne mogą być błotniki. Lepiej zabezpieczają od deszczu od specjalnych ubrań. Choć peleryna oczywiście też jest przydatna. Dobrze mieć także bagażnik i sakwy czy kosz na kierownicę. Dobrze wozić ze sobą odzież na zmianę, zapięcie, narzędzia w razie awarii, choćby do wymiany dętki. Ciekawym rozwiązaniem jest posiadanie dwóch rowerów. Jednego do jazdy rekreacyjnej i sportowej. I drugiego właśnie do jazdy po mieście. Nie tylko do pracy. Także na przykład do sklepu po bułki, na basen. Jadąc na rowerze bardziej odczuwamy wpływ warunków atmosferycznych. Jest miło pedałować gdy cieplutko na dworze. Ale nie zawsze świeci słoneczko. Gdy za oknem pogoda nie sprzyja wcale nie trzeba rezygnować z jazdy na rowerze.
Przy dzisiejszej mnogości odzieży technicznej można się ubrać stosownie do każdej temperatury. Jak jest naprawdę zimno bardzo sobie chwalę grubszą bieliznę termoaktywną. W czasie deszczu ratują nas są wspomniane wyżej błotniki i jakaś pelerynka rowerowa. Chyba, że to prawdziwe oberwanie chmury wtedy zmokniemy na pewno. Natomiast jazda zimą jest już naprawdę dla wytrwałych. Przydaje się druga para rękawiczek oraz skarpet. No i trzeba pamiętać, że choć drogi mamy większość czasu ładne i czarne, to na naszych rowerach będzie zalegać ta cała warstwa soli i piasku dość boleśnie skracając żywotność osprzętu. Generalnie korzyści są liczne i w zasadzie powszechne znane. Odchodzą nam koszty paliwa i biletów. Nie trujemy spalinami naszych miast, nie tracimy czasu na szukanie miejsca parkingowego. Jesteśmy zdrowsi, zapewniamy sobie regularnie dawkę ruchu. I chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jeden rzadziej wymieniany aspekt. Jazda rowerem do pracy jest po prostu fajna. Miło się wyprzedza samochody stojące w korku. Nie jesteśmy w niczym zamknięci, odczuwamy ten wiatr we włosach, słyszymy śpiew ptaków. Nawet czasem nieznacznie wydłużenie trasy, aby przejechać się po parku może być przyjemne.
AWF Katowice, Śląskie Stowarzyszenie Podróżnicze „Garuda” oraz UM Katowice zapraszają na pierwsze listopadowe (21.11; czwartek) zawody na orientację z cyklu „Katowice wieczorową porą”. Cały cykl składał się będzie z 4 imprez (od listopada do lutego) odbywających się raz w miesiącu, zawsze po zmroku, zawsze w innej części miasta. Dwie trasy do wyboru: OPEN – to propozycja dla początkujących (start w pojedynkę lub w parach; ok. 2,5 km) oraz PROFI – start tylko solo, ok. 4 km.
Basen to doskonałe miejsce na wypoczynek połączony z aktywnym sposobem spędzenia wolnego czasu. Pływanie zbawiennie wpływa na nasz organizm: modeluje sylwetkę, poprawia odporność organizmu i zwiększa jego wydolność, pozwala stracić nadmiar tkanki tłuszczowej i tym samym wspomaga odchudzanie,opóźnia oznaki starzenia się, dodaje ciału lekkości.
Jakie korzyści daje aqua fitness?
Korzyści płynące z ćwiczeń w wodzie są nie do przecenienia. Regularne uczestniczenie w zajęciach ma wiele zalet m.in.: wpływa na redukcję tkanki tłuszczowej i cellulitu, ujędrnienie i wysmuklenie ciała, poprawę kondycji, wzrost wytrzymałości organizmu, zwiększenie siły mięśniowej, poprawę ruchomości stawów, gibkości i rozciągnięcia.
Ponadto, wodny fitness to doskonała terapia ruchowa polecana przez fizjoterapeutów jako jeden ze sposobów przyspieszających rekonwalescencję.
Jakie korzyści daje aqua bike?
Aqua Bike to forma zajęć o charakterze wytrzymałościowym realizowana w wodzie na specjalnych rowerach. Ćwiczeniom towarzyszy dynamiczna muzyka, która wzmacnia motywację ćwiczących do treningu. Aqua bike jest oryginalną, wszechstronną metodą treningu kolarskiego realizowanego w środowisku wodnym, poprawiającą kondycję fizyczną oraz wspomagającą spalanie tkanki tłuszczowej. Zajęcia prowadzone są na specjalnie skonstruowanych rowerach stacjonarnych zanurzonych w wodzie.
Aqua bike to również świetna forma ruchu dla osób mających kłopoty z kręgosłupem, układem sercowo-naczyniowym i oddechowym, a także cierpiących na osteoporozę. Kombinacja ćwiczeń wzmacnia układ mięśniowy oraz poprawia krążenie, to także wyjątkowo skuteczny sposób walki z cellulitem. Uczestnictwo w tego typu zajęciach wiąże się ponadto ze wzmocnieniem mięśni, wysmukleniem ciała oraz poprawą samopoczucia.
Ćwiczenia w wodzie na terenie Katowic
Od jakiegoś czasu chodziła za mną myśl dołożenia do swoich codziennych aktywności zajęć na basenie. Pierwszy pomysł to aqua fitness. Tak trafiłam na Annę Torhan – magister wychowania fizycznego i fizjoterapii, doktorantkę w Katedrze Teorii i Metodyki Wychowania Fizycznego na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach a także instruktorkę pływania oraz fitness. Ania, prowadzi zajęcia aqua fitness, aqua pilates a także aqua bike w Katowicach i Chorzowie. W miniony czwartek wybrałam się na przykładowe zajęcia roweru w wodzie i już nie mogę doczekać się kolejnego czwartku. Rower to moja największa pasja. W basenie z kolei spędziłam całe swoje dzieciństwo. Połączenie tych dwóch aktywności wydaje się być idealnym pomysłem.
Zajęcia prowadzone są w katowickim Pałacu Młodzieży na rowerach marki HYDRORIDER. Rowery wodne wytworzone są wyłącznie ze szlachetnej stali nierdzewnej. Środek oporu uzyskiwany jest przez specjalnie wyprofilowane pedały. Podczas ćwiczeń poziom wody powinien znajdować się między pasem a klatką piersiową użytkownika, dlatego rower posiada indywidualną regulacją wysokości kierownicy, siodełka i podstaw. W celu osiągnięcia lepszych wyników zalecane jest stosowanie specjalnych butów do aquafitnesu. Rower jest doskonale wyważony i posiada stabilną podstawę, co powoduje, że jest to trwały i bezpieczny sprzęt. Podstawy posiadają gumy antypoślizgowe zwiększające przyczepność do dna basenu.
Wszystkich zaintersowanych tego typu aktywnością zapraszam na stronę internetową www.water-activity.ploraz na fanpage https://www.facebook.com/WaterActivity, na stronie znajdują się informacje między innymi na temat oferty, grafiku zajęć oraz informacje na temat kadry. Na fanpage’u SPORT W WIELKIM MIEŚCIE takie informacje również będą się pojawiać.
Polecam wszystkim zajęcia w wodzie i zachęcam do spróbowania swoich sił na aqua bike’u. Mam nadzieję do zobaczenia!Klaudia.
Park im. Tadeusza Kościuszki w Katowicach – największy teren parkowy w granicach administracyjnych miasta. Park rozciąga się między ulicami: T. Kościuszki, Mikołowską i Górnośląską. Zajmuje powierzchnię 72 ha. Dzięki swej lokalizacji na skraju centralnych dzielnic miasta należy do najchętniej odwiedzanych terenów rekreacyjnych. Stylistyką nawiązuje do ogrodów – parków angielskich, co podkreśla charakter alei róż, a poprzez rozwiązania kompozycji kwiatowych na klombach i pergolach do ogrodów klasycznych. Wzdłuż ul. Kościuszki rosną rododendrony i azalie. Pierwotny drzewostan parku stanowią głównie brzozy i sosna. Mniej licznie występują zasadzone w późniejszym czasie: grab, buk, lipa drobnolistna, klon pospolity, jawor, czeremcha pospolita, trzmielina pospolita i kalina koralowa oraz gatunki obce: tuja, katalpa, złotokap, laurowiśnia, wiśnia piłkowana z Chin i inne. W sumie ponad 90 gatunków i odmian drzew i krzewów. Po zmroku park oświetlają stylowe latarnie.
Miniony weekend był wyjątkowo pogodny. Przyjemna temperatura, bezchmurne niebo i słońce zachęciło mnie oraz wielu innych ludzi do spaceru. Tym razem, za namową znajomych zamieniłam Park Śląski na Park Kościuszki. Podczas spaceru towarzyszyła mi oczywiście Fiona, która miała okazję poznać goldena Marcina – Megi. Obie panie, pomimo różnic począwszy od wzrostu, poprzez wagę aż po charakter przypadły sobie do gustu.
Park Kościuszki zaobserwowałam także z punktu widzenia biegacza. Zarówno alejki asfaltowe, z kostki jak i ścieżki leśne idealnie nadają się do biegania. Teren Parku Kościuszki nie jest wprawdzie tak duży jak w Parku Śląskim ale daje dużo możliwości i każdy kreatywny biegacz bez problemu wybiega w nim conajmniej 5 km. A dla bardziej ambitnych znajdzie się nawet spory podieg, który zimą zamienia się w tor saneczkowy.
Na terenie Parku Kościuki znajduje się Kościół św. Michała Archanioła, który jest najstarszą budowlą sakralną w Katowicach oraz 35-cio metrowa wieża spadochronowa, która do lat 50 tych XX wieku była wykorzystywana do początkowego szkolenia lotniczego i szkolenia skoczków spadochronowych.
Rolki kojarzą mi się z czasami podstawówki. Na osiedlu była grupa chłopaków – skate’ów, która nam, dziewczynom, bardzo imponowała. Też chciałyśmy jeździć jak oni. Ostatecznie z tych marzeń wyszło tylko „jeździć” ale przynajmniej dzisiaj, po 15 latach, przejezd z rolkami na nogach nie stanowi dla mnie większego problemu. Potem na jakiś czas rolki rzuciłam w kąt i używałam ich bardzo sporadycznie, do momentu aż nie poznałam Artura, mojego partnera życiowego, który na drugą randkę zaprosił mnie właśnie na rolki 🙂 Często jeździliśmy razem po parku, w zasadzie do momentu, dopóki Artur nie został fotografem i zamienił sprzęty sportowe na aparaty. 🙂
Założenie bloga spowodowało, że przypomniałam sobie, że kiedyś bardzo lubiłam rolki, dlatego nie zastanawiałam się długo i kupiłam sobie nowe. Postanowiłam treningi na rolkach dorzucić do mojego grafiku. Nowe rolki mam tydzień. W tym czasie pokonołam już dystans ok. 85 km i spaliłam jakieś 3500 kalorii. No i wzięłam udział w imprezie NIGHT SKATING, którą wszystkim bardzo polecam. Trasa nie jest trudna, organizacja zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, ludzi mnóstwo zarówno młodych jak i tych trochę starszych. Było też bardzo dużo rodziców ze swoimi dziećmi. Następna impreza już za dwa tygodnie i już dziś wiem, że na pewno wezmę w niej udział. I was też do tego namawiam! Do zobaczenia pod Spodkiem!
Klaudia.
PS. pomimo, że wzięłam ze sobą aparat nie zrobiłam nim ani jedego zdjęcia, dlatego dzisiaj jedynie telefoniczna relacja zdjęciowa.
Nightskating, czyli nocny przejazd rolkarzy przez miasto wrócił w maju do Katowic. W zeszłym roku podczas kwietniowej edycji Katowice Nightskating przez miasto przejechało ponad 3000 amatorów ośmiu kółek. W tym roku od maja do września ma się odbyć 10 imprez. Znamy już daty pierwszych pięciu imprez w stolicy aglomeracji.
11 maja 2013 roku (sobota)
23 maja 2013 roku (czwartek)
6 czerwca 2013 roku (czwartek)
20 czerwca 2013 roku (czwartek)
6 lipca 2013 roku (sobota)
Start każdego przejazdu o godzinie 20.00 z placu pod Spodkiem. Pozostałe terminy organizatorzy ogłoszą wkrótce.
W przeciwieństwie do poprzednich lat, tym razem Nightskating ma się odbywać nie tylko w czwartki, ale również w weekendy, w tym roku nie będzie również przerwy wakacyjnej.
Podczas przejazdu 23 maja mam zamiar sprawdzić swoje możliwości i przeżyć na własnej skórze emocje, które bez wątpienia towarzyszą tej imprezie. Trasa wyglądać będzie następująco:
Oprócz tego Organizator ogłosił konkurs:
1. Przyjdź 23.05 i 6.06 na Katowice-Nightskating
2. Strzel fotkę, nagraj filmik… pt. ” I♥Nightskating ”
3. Wyślij swoje dzieło + dane autora do 7.06 na kontakt@nightskating.pl
4. Nadesłane materiały umieścimy na naszym facebook.com/nightskating.polska
21 kwietnia to święto biegania. Biegi organizowane były w całej Polsce. Najgłośniej rzecz jasna, było na temat Orlen Warsaw Marathon, w którym wzięło udział około 6 tysięcy biegaczy.
Wprawdzie Bieg Korfantego aż taką frekwencją pochwalić się nie może, aczkolwiek biorąc pod uwagę ilość osób, która brała udział w biegu w latach ubiegłych, rok 2013 jest wyjątkowy.
Z zapisaniem się czekałam do ostatniej chwili. Ostatecznie zrobiłam to dzisiaj o ósmej rano, mimo wszystko byłam dużo lepiej przygotowana niż ostatnio, co miało swój oddźwięk na mecie, czas poprawiony o około 7 min. Na ostateczne wyniki z chipa wciąż jednak czekam, w tej chwili posiłkuję się tymi z aplikacji endomondo.
Obszerniejszy komentarz jest chyba zbędny? Zapraszam do obejrzenia zdjęć, które tym razem robiła Dominika, która ze względów zdrowotnych nie mogła wziąć udziału w biegu.
ilość osób, która brała udział w zawodach była zadziwiająco wysoka, dopiero na zdjęciach zobaczyłam ilu biegaczy wzięło udział w biegu
tutaj jeszcze spokojna ale tak na poważnie, odczuwałam dziwny stres przed startem
na miejscu okazało się, że biegnie kilka znajomych osób, tutaj z Michałem
ostatnie przygotowania
do biegu, gotowi….
…START!!
jest! META!! rekord osobisty pobity!
radość, szczęście i fotografowanie się z medalami, fajne uczucie!
Na zdjęciu z Markiem i Łukaszem
gratuluję wszystkim uczestnikom biegu, gratuluję też sobie, bo dzisiaj uświadomiłam sobie, że biegając po parku nie odczuwam aż tak tego dystansu, jednak przebiec odległość z jednego miasta do drugiego – to brzmi dumnie!
IDĘ, NIE JADĘ to akcja społeczna, do której zostałyśmy zaproszone jako osoby propagujące sportowy i zdrowy styl życia. Oczywiście nie mogłyśmy odmówić! Zapraszamy również was do wzięcia udziału w spacerze po centrum Katowic.
Na stopniach schodów katowickiego ronda pojawią się naklejki informujące o kaloriach spalanych podczas wchodzenia, a wybitni naukowcy zaproszą na wspólny spacer. Tak w poniedziałek, 22 kwietnia rozpocznie się akcja IDĘ, NIE JADĘ która ma nas zachęcić do częstszego poruszania się po mieście na piechotę.
– Chodzenie to najbardziej naturalna, najprostsza forma rekreacji ruchowej, dlatego chodźmy jak najczęściej się da – zachęca prof. Barbara Zahorska-Markiewicz z Centrum Medycznego Signum w Katowicach, ekspert Europejskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością.
10 tys. kroków, czyli około 5 kilometrów. Taki dystans powinniśmy codziennie pokonywać pieszo, aby cieszyć się dobrym samopoczuciem i, przy normalnym odżywaniu, nie przybierać na wadze. Tymczasem, pracując w biurze i przemieszczając się wszędzie samochodem, często nie stawiamy nawet 2 tys. kroków dziennie.
Zapraszamy Państwa do udziału w spacerze prasowym, podczas którego pokonamy trasę: Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka – Pl. Sejmu Śląskiego, czyli dystans ok. 1,5 kilometra (dotarcie z punktu A do B samochodem, to ok. 3 km).
Spotykamy się w poniedziałek, 22 kwietnia o godz. 10 przy fontannie na katowickim Rondzie im. Gen. Jerzego Ziętka.
Przed wyruszeniem w drogę, kilka słów o akcji powiedzą: prof. Barbara Zahorska-Markiewicz z Centrum Medycznego Signum, ekspert Europejskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, prof. Zbigniew Nowak, kierownik Zakładu Fizjoterapii w Chorobach Narządów Wewnętrznych AWF w Katowicach, Zbigniew Siedlarczyk – rehabilitant, założyciel Centrum Rehabilitacji Bażantowo oraz Beata Handwerker-Kustrzępa – pomysłodawczyni utworzenia Ośrodka Optymalizacji Wagi, instytucji, w której o optymalną wagę Pacjentów wspólnymi siłami walczą specjaliści z Centrum Medycznego Signum i Centrum Rehabilitacji Bażantowo.
źródło: informacja prasowa
Jeszcze raz zapraszamy wszystkich z okolic Katowic do przyłączenia się do akcji, czekamy na was w poniedziałek o 10:00! Klaudia&Dominika.
Cześć! Jesteśmy MK team czyli Marek & Klaudia + team. Nasz zespół, konsekwentnie, od 6 lat, organizuje imprezy biegowe, w których udział bierze tysiące osób. Zachęcamy wszystkich, dzieci i dorosłych, do uprawiania sportu w przyjaznej atmosferze i z uśmiechem na ustach. Łączymy pokolenia i łamiemy bariery.
Sprawiamy, że z biegu na bieg, coraz więcej osób pragnie stać się częścią naszych wydarzeń.
Sprawdź naszą drugą stronę www.mkteamevents.pl