Dwa dni. 5 imprez. 5 relacji. 1200 zdjęć. Jedna próba pobicia rekordu Guinesa. 200 km za kółkiem. Dwóch ludzi i jeden pies. To chyba tyle. Dobranoc. Idę odsypiać 🙂
A tak na poważnie, jeden z najbardziej aktywnych weekendów, chociaż w tym czasie udało się zaliczyć jedynie jeden start….Górny Śląsk zapewnia jego mieszkańcom, że naprawdę jest w czym wybierać , jeśli ktoś marudzi i narzeka na nudę to chyba nie czyta naszego bloga 😉
A więc przechodzimy do najważniejszego…. do galerii zdjęć. Zobaczcie co was ominęło lub szukajcie się na zdjęciach.
Jeśli chcesz udostępnić nasze zdjęcie na swojej stronie, nie zapomnij o podpisaniu go 🙂
No to lecimy po kolei…..
BIEG KOLORÓW
Prosto z Parku Śląskiego wyruszyliśmy do Oświęcimia, gdzie razem z innymi próbowaliśmy pobić rekord Guinessa w największej liczbie osób maszerujących techniką Nordic Walking……niestety tylko próbowaliśmy ponieważ sędziowie nie przyznali rekordu. Tym samym wyniki z 2014 roku osiągnięty w Rybniku wciąż jest do pobicia. Nie zmienia to faktu,że bawiliśmy się świetnie.
Przy okazji mieliśmy także okazje wypróbować nasze nowe kije EXEL Nordic Walker PRO CURVE ALIS, które są nie tylko ultra lekkie ale także wygodne ze względu na Grot: ALL TERRAIN. Jest on wyjątkowo funkcjonalny w przypadku zmieniającej się nawierzchni, po której maszerujemy. Szybko i sprawnie można go dostosować do panujących warunków pod stopami i już nie trzeba się martwić gdzie schować buciki….
Po powrocie z Oświęcimia, pomimo zmęczenia udało nam się wykrzesać resztkę energii i pojechaliśmy odwiedzić znajomych organizatorów z Aktywnej Dąbrowy, na organizowany przez nich Bieg Świetlika.
Impreza już po raz czwarty przyciągnęła wielu zwolenników nocnego biegu wokół jeziora Pogoria, zarówno tych bez kijów jak i z 🙂
Rano pogoda nie zachęcała do tego by ruszyć się z łóżka, myśleliśmy tak nie tylko my ale także Fiona jednak I Śląski Bieg Charytatywny, zorganizowany w celu zbiórki pieniędzy na zabrzańskie schronisko dla psów Psitul mnie było prawdziwą motywacją. Tym samym, pomimo ulewy my, Fiona i 300 innych biegaczy oraz wierne psiaki zameldowaliśmy się w Parku Śląskim. Jak to z pogodą jest…. bywa zmienna, dlatego uczestniczy biegu zmagali się z ulewami przeplatanymi wiosenno-letnim słońcem.
Na zakończenie aktywnego weekendu udaliśmy się do Mysłowic gdzie odbywał się festyn parafialny. Pomimo dość specyficznego nastawienia do tej imprezy Bieg Trzeźwości z naszej perspektywy udał się wyśmienicie. Jedyne czego nam zabrakło, to brak dekoracji zawodników startujących w konkurencji Nordic Walking. Ciągle nie możemy zrozumieć, dlaczego organizatorzy, nierzadko organizując imprezę równo płatną dla wszystkich zawodników, po macoszemu traktują kijkarzy. Wiele razy słyszałam tłumaczenie, że frekwencja nie jest nawet porównywalna do uczestników wybierających bieganie….. czyżby to była odpowiedź?
Komentarze (0)