Styczeń. Początek roku. Wszyscy się mobilizujemy. Schudnę. Zacznę biegać. Nauczę się obcego języka. Zmienię pracę, itp. itd.
Któż z nas tego nie zna? Któż z nas nie ma noworocznych postanowień? Sama je mam i nawet wdrażam w życie. Mam nadzieję, że starczy mi wytrwałości by założone cele zrealizować do końca. Bo tylko wtedy postanowienia mają sens. Jeśli wiemy, że nie wytrwamy to lepiej zmniejszyć listę do jednego, dwóch założeń. Wtedy na pewno będzie łatwiej z realizacją.
Z moich obserwacji wynika, że jednak większość rozpoczyna rok podobnym postanowieniem: SCHUDNĘ. W ramach poprawy humoru, obejrzycie sobie to co poniżej.
I pamiętajcie: NIE MA LUDZI BRZYDKICH, SĄ TYLKO BIEDNI.
Komentarze (0)