Drodzy biegacze i walkerzy, mali i więksi, starsi i młodsi. Już 23 czerwca takie oto modele dołączą do Waszej kolekcji, a może ktoś wybiega sobie swój pierwszy?
Dajcie znać jak Wam się podoba i kto biegnie razem z nami?
Prosimy o udostępnienie.
➡️Zapisy i szczegóły na stronie: http://www.mkteamevents.pl/swietliki/
klaudia kapica
ŚWIETLIKOWY MEDAL
JAK PRZEBIEC PÓŁMARATON NA WARZYWACH?
Mniej więcej pod koniec maja, zdecydowałam, że w tym roku przebiegnę PKO SILESIA MARATHON na dystansie półmaratonu. Postanowiłam, że nie będzie to taki sobie spontaniczny start, ale rzetelne treningi, dzięki którym osiągnę swój zamierzony cel, czyli „złamię” 2 godziny. Na swoją trenerkę wybrałam olimpijkę i mistrzynię Polski w chodzie sportowym – Agnieszkę Dygacz.
Agnieszka bardzo profesjonalnie podeszła do tematu. Po szeregu pytań, na które musiałam odpowiedzieć, na moją skrzynkę mailową przyszła wiadomość – dzienniczek treningowy, z rozpisanym planem na pierwszy tydzień. Od tego wszystko się zaczęło….
Wg planu treningowego, na początku biegałam 3 x w tygodniu. Oprócz tego ćwiczenia stabilizacyjne, rozciąganie, rytmy i wiele innych ćwiczeń, dzięki którym miała się poprawić moja gibkość, zwinność i szybkość. Wszystko szło pięknie do czasu kiedy truchtałam. Kiedy plan zakładał bieg ciągły zaczynały się schody. Zbyt wysokie tętno, zmęczenie, zadyszka.
– To nic! – tłumaczyłam sobie – Przecież dopiero od niedawna trenuję, nie zrobię formy w dwa tygodnie – usprawiedliwiałam swój brak efektów.
Mijały tygodnie, a ja sportowo stałam w miejscu. Oprócz mojej rosnącej frustracji, rosła także waga i pogłębiało się moje niezadowolenie z samej siebie. Włączył się tak zwany dołek i bieganie, które miało wywoływać u mnie produkcje hormonu szczęścia, fundowało mi stany depresyjne.
Z okazji długiego, sierpniowego weekendu, wraz z grupą przyjaciół wyjechaliśmy na długi weekend do Poraja. Wyjazd ten nazwaliśmy roboczo mini obozem sportowym. Postanowiliśmy bowiem, że każdy dzień wypełnimy aktywnością: bieganie, rower rolki.
Pomimo, iż kocham rower i zawsze będzie on u mnie na pierwszym miejscu, Jura Krakowsko – Częstochowska dała mi mocno w kość. Czułam się z tym nieswojo. Nawet kiedy miewałam spadek formy, rower nigdy nie stanowił dla mnie problemu. Na wypady rowerowe czy rajdy, gdzie do pokonania było 100 km, zgłaszałam się chętnie. W Poraju po pokonaniu 25 km miałam wrażenie jakbym przejechała ich 250 i z chęcią kolejne dni spędziłabym w łóżku na regeneracji.
Zmęczenie, trudności z ruszeniem się z łóżka rano, ciągłe uczucie senności i towarzyszące temu „niechcemisię”, to tylko niektóre objawy, które utrudniały mi życie. Czułam, że coś jest nie tak i pomimo, że walczyłam z dolegliwościami własnymi sposobami, miałam wrażenie, że zamiast lepiej jest gorzej. Moje ciśnienie uparcie wskazywało 80:50. Nic tylko leżeć i płakać.
Postanowiłam pójść do lekarza – nie jednego. Na tapetę poszło kilku, oczywiście wszystkie wizyty umawiałam prywatnie, ze względu na czas oczekiwania do specjalisty, który przyjmuję w ramach NFZ. Tym sposobem wydałam około 1500 zł w 2 tygodnie. Uważam jednak, że było warto, między innymi dlatego, że do endokrynologa od momentu wykonania telefonu do wizyty mięło 10 godzin. Z NFZ wizyta miała odbyć się w 2019 roku (!!!) do tego czasu w najlepszym wypadku mogłabym ważyć 100 kg, w najgorszym….wolę nie gdybać.
Całkiem sympatyczna pani endokrynolog, wysłuchała mojej historii. Najbardziej zaciekawił ją fakt, że dokucza mi problem obrzęku na nogach (ciągle czułam jakbym miała dwie kłody ważące tonę zamiast nóg). Po wywiadzie przyszła pora na USG.
Na początku mina pani doktor niczego nie zdradzała, ale gdy padło pytanie – Czy w pani rodzinie ktoś chorował na tarczycę? wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Otóż nie wiem czy ktoś chorował. Może chorował ale o tym nie wiem, a może ten ktoś sam o tym nie wie?
Okazało się, że jak na mój młody wiek (mam 34 lata) wyhodowałam sobie całkiem sporo, całkiem sporych guzów. Nie lubię słowa guz i nawet zapewnienia pani doktor, że w 95% przypadków, takie guzy są łagodne i oprócz tego, że są, nic więcej się nie dzieje, wystarczy obserwować. Mimo wszystko pozostało 5%.
Po dłuższej rozmowie z endokrynologiem uzyskałam wiele odpowiedzi na moje pytanie, które od dawna pojawiały się w głowie, ale nigdy nie sądziłam, że odpowiada za nie tarczyca – problem z połykaniem śliny, ucisk a nawet problem z szybkim bieganiem – winę za to ponosiły moje ponad 2 centymetrowe guzki.
Dostałam skierowanie na biopsję i listę badań do zrobienia. Zaczęło się…
Mój próg bólu jest bardzo wysoki, więc nie bałam się wbijania igły, zwłaszcza, że biopsja miała być wykonana cieńszą igłą niż np. pobranie krwi, jednak sam fakt, że ktoś mi będzie wbijać igłę w szyję trochę mnie martwił.
Na skierowaniu endokrynolog zaleciła biopsję dwóch płatów tarczycy, spodziewałam się więc dwóch nakłuć. Niestety, pomyliłam się. Lekarz aż cztery razy wbijał mi igłę w szyję i pobierał materiał do badania. Samo wbicie igły nie było straszne i nic nie bolało, jednak pobieranie materiału do badania było dość nieprzyjemnym uczuciem. Na szczęście badanie odbywało się inaczej niż się spodziewałam: trzeba położyć się na kozetce i odchylić głowę do tyłu, tak by lekarz miał naszą szyję na pierwszym planie. Dzięki temu nie widzimy kiedy lekarz ma zamiar przystąpić do zabiegu i nie musimy obawiać się nagłego ataku paniki 😉
Badanie trwało około 10 min, na wyniki czekałam 3 dni i mimo, iż byłam dobrej myśli, były to najdłuższe 3 dni od czasów operacji mojego Taty.
Po otrzymaniu wyników na maila, na kolejną wizytę u endokrynologa czekałam jeden dzień. Najważniejsze usłyszane wtedy zdanie brzmiało: guzy nie są złośliwe ale musimy się im bacznie przyglądać.
Nie będę się wdawać w szczegóły, ale oprócz wizyty u endokrynologa, zaliczyłam też wizytę u dietetyka (choroby tarczycy to często nietolerancje pokarmowe) i postanowiłam, że zafunduję mojemu organizmowi oczyszczanie w postaci postu leczniczego dr Ewy Dąbrowskiej. Jedyne co mnie przed nim blokowało to półmaraton Silesia.
Długo się nad tym wszystkim zastanawiałam i postanowiłam, że zrobię i post i wystartuję w półmaratonie. Mój kompromis polegał na tym, że przestałam martwić się o czas na mecie. Najważniejsze było dla mnie ukończyć bieg w limicie.
W innym wpisie opiszę Wam na czym polega post (dzisiaj jest mój 25 dzień z 42 dni postu, potem czeka mnie jeszcze 42 dni wychodzenia z postu) teraz wkleję Wam jedynie tabelkę co jem, a czego nie mogę jeść, więc pewnie sami zrozumiecie skąd moje obawy przed startem w zawodach. Dodam, że liczba kalorii na dobę nie powinna przekraczać 800 kalorii.
Tydzień przed półmaratonem, razem z Mamą wystartowałyśmy w Biskupicach na dystansie 6 km. Biegło mi się fantastycznie, świetna pogoda i doping, uśmiech nie schodził mi z buzi. To mnie wyluzowało przed startem.
Przed PKO Silesia Marathon wystartował jeszcze Mini Silesia Marathon, na który też zdecydowałam się iść w towarzystwie Mamy i przyjaciół z naszego teamu. Nie wiem czy podjęłam słuszną decyzję, że przed półmaratonem zafundowałam sobie prawie 5cio km rozgrzewkę. Na pewno dobrze się bawiłam i po biegu zaobserwowałam ważne dla mnie reakcje organizmu na aktywność fizyczną podczas postu.
W sobotę położyłam się spać o 1:25 (byliśmy jeszcze na weselu) a w niedzielę obudziłam się o 6:30. O godzinie 7:00 zjadłam cztery pieczone jabłka z cynamonem, a do pudełka wzięłam pieczone frytki z dyni piżmowej, które zjadłam około 8:30. W butelce miałam swoją wodę z cytryną.
Bardzo się stresowałam, ciągle chciało mi się siku i byłam chyba marudna, takie przynajmniej odniosłam wrażenie, obserwując moją towarzyszkę Beti 😉 Pozdro Beti 🙂
Kilka minut przed godziną zero, nasza ekipa pod czujnym okiem Ani ze Studia Masażu Balans rozgrzała swoje ciała, a potem wszyscy usłyszeli AC/DC z głośników i było jasne, że czas się ruszyć. Miejmy to z głowy – pomyślałam 🙂
Pierwsze 5 km biegło mi się super. Nie wiem kiedy te kilometry przeleciały. Nagle przede mną pojawił się punkt z wodą, znaleźliśmy się na Dolinie Trzech Stawów, byłam z siebie zadowolona i szczęśliwa. Biegłam dalej, pełna nadziei i optymizmu.
Kolejne kilometry mijały, a ja wciąż miałam siłę i energię. W słuchawkach leciał audiobook ale kibice tak pięknie i głośno kibicowali, że szkoda było ich nie słyszeć. Biegłam sama, swoim tempem, nikt mnie nie poganiał i niczego nie narzucał, biegłam tak jak lubię najbardziej. Dla siebie. Ta myśl krążyła mi w głowie.
Mniej więcej na 12 km zaczęłam odczuwać zmęczenie. Zwolniłam, próbowałam nawet przejść do marszu by trochę odpocząć ale ten pomysł nie był dobry. Musiałam biec. Wolno ale biec. Około 12:00 zadzwoniłam do rodziców i dałam im znać, że wbiegłam do Siemianowic, poprosiłam o wodę z cytryną i cisnęłam do nich ile sił w nogach. I głowie. W centrum miasta nabrałam wiatru w żagle. Mnóstwo kibiców i znajomych, którzy dali dużego kopa. To było niesamowite i na samą myśl o tym, znowu łzy napływają mi do oczu. Kiedy znalazłam się przy rondzie z kulami wiedziałam, że najgorsze przede mną. 2 km podbiegu ze słońcem świecącym w twarz. Pocieszałam się, że zaraz spotkam rodziców. Była to ostatnia górka, do mety zostanie już tak niewiele. Uda mi się!
Tyle razy tam biegałam, chodziłam. Znam ten podbieg od 34 lat….i nienawidzę go. Miałam dość. Ja i wszyscy wokoło mnie, mało kto miał siłę by wbiegać pod tę ciągnącą się w nieskończoność górę, gdybym nie wiedziała, że zaraz ujrzę rodziców, z pewnością całą trasę pokonałabym marszem. Zdecydowałam się jednak na bieg, chciałam pokazać rodzicom, że jeszcze nie umieram i wbiegam żwawo pod taką górę 🙂
Świetnie było spotkać rodziców. Byli przejęci. Przygotowali mi wodę i jabłka 🙂 wiedzieli, że na punktach odżywczych, ze względu na post nie tknę się nawet banana. Zdecydowałam się jednak tylko na wodę. Na pożegnanie od mamy usłyszałam, że nie wyglądam na zmęczoną i na kogoś kto już ma 16 km w nogach. Cóż 🙂 może jednak mogłam biec szybciej?
Kiedy wbiegłam do Parku byłam najszczęśliwsza na świecie. Meta była tak blisko. Już nic nie mogło się stać. Biegłam z górki ile sił w nogach. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Stadionie Śląski nadchodzę.
Ostatni podbieg pod stadion już nawet tak nie bolał. Fakt, że widzę kopułę stadionu dodawał mi sił. Kiedy znalazłam się przed bramą szczęka mi opadła, a łzy napłynęły mi do oczu. Bieg po murawie był najbardziej wzruszającym uczuciem jaki mi ostatnio towarzyszyło. Miałam wrażenie, że Ci wszyscy kibice na trybunach patrzą na mnie. Nie wiedziałam czy biec, czy zatrzymać się i podziwiać widok czy włączyć telefon i nagrać to wszystko.
META!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Boże! Udało mi się. Pomimo, że miałam obawy i przygody po drodze, nie poddałam się. Osiągnęłam swój cel, chociaż nie pobiegłam w zakładanym przez siebie i Agnieszkę czasie. Nieważne. Świat się z tego powodu nie skończył. Przede mną jeszcze mnóstwo biegów. Nowe cele do zrealizowania. Najważniejsza dla mnie lekcja jaką wyciągnęłam po tym biegu jest taka, że nie należy się poddawać, załamywać i odkładać marzeń. Dopóki mam zdrowe nogi będę szła przed siebie. W jakim czasie? Nieważne. On i tak upłynie.
Przekonałam się też, że dieta wegańska nie pozbawia organizmu energii i kiedy tylko zakończę post, na pewno będę ją kontynuować, ale o tym w kolejnym wpisie.
TRWAJĄ ZAPISY NA II SIEMIANOWICKI BIEG ŚWIETLIKÓW
Jeśli ktoś jeszcze szuka pomysłu na spędzenie pierwszego weekendu lata, MK team ma dla niego propozycję. Siemianowicki Festiwal Świetlików, w ramach którego każdy – niezależnie od wieku – znajdzie coś dla siebie. Biegowa impreza organizowana jest w uroczym miejscu, w okolicach Stawu Rzęsa, a jej finałem będą biegi dla dorosłych w świetle gwiazd. Zapisy trwają do 11 czerwca.
Siemianowicki Festiwal Świetlików odbędzie się w sobotę, 24 czerwca br. Po entuzjastycznie przyjętym, ubiegłorocznym Siemianowickim Biegu Świetlików, organizatorzy zdecydowali rozszerzyć formułę imprezy. W tym roku, poza znanym już śląskim biegaczom biegiem głównym na 5 lub 10 km, odbędą się animacje, zawody dla dzieci i warsztaty. Po raz pierwszy również zespół MK Team przygotował propozycję dla całej rodziny – Rodzinną Sztafetę Świetlików. Prace nad scenariuszem trwają. Festiwal rozpocznie się o godz. 14:00 i potrwa do późnych godzin wieczornych.
– Serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy nie boją się ciemności, mają zapał do biegania, maszerują z kijami lub po prostu chcieliby spędzić rodzinnie czas na świeżym powietrzu. II Siemianowicki Bieg Świetlików będzie idealną okazją do powitania lata – mówi Klaudia Kapica, MK team.
Aktualnie trwają zapisy na biegi na dystansie 5 i 10 km oraz Nordic Walking na dystansie 5 km. Warto się spieszyć, ponieważ wprowadzony został również limit zawodników:
– bieg na 5 km – start o godzinie 19:30, limit 500 osób
– bieg na 10 km – start o godzinie 21:00, limit 500 osób
– Nordic Walking na 5 km – start o godzinie 21:05, limit 200 osób
Do udziału w II Siemianowickim Festiwalu Świetlików zaproszeni są również najmłodsi, którzy będą mieli do pokonania 200, 400, 600 oraz 800 metrów. Na wszystkich uczestników biegu czeka wiele atrakcji i nagród.
Aby zgłosić swój udział w II Siemianowickim Festiwalu Świetlików, wystarczy wejść na stronę: www.mkteamevents.pl/swietliki Zapisy trwają do 11 czerwca 2017 roku lub do wyczerpania limitu.
To już druga impreza organizowana w ramach Grand Prix MK team, czyli cyklu organizowanych przez MK team w 2017 roku. W jego skład wchodzą następujące zawody:
– III Parkowe Hercklekoty 12.02.2017 r., Chorzów
– II Siemianowicki Festiwal Świetlików 24.06.2017 r., Siemianowice Śląskie
– III Siemianowickie Nocne Marki 28.10.2017 r., Siemianowice Śląskie
– IV Bieg Mikołajkowy 03.12.2017 r., Katowice
Partnerem technicznym biegu jest Siemianowickie Centrum Kultury. Bieg odbywa się pod patronatem Prezydenta Miasta Siemianowice Śląskie, Rafała Piecha.
Więcej informacji dot. II Siemianowickiego Biegu Świetlików znajduje się pod adresem: http://www.mkteamevents.pl/swietliki/ oraz na Facebook’u: klik klik
NOWA KOLEKCJA DLA BIEGACZY I ROWERZYSTÓW OD LIDL’A JUŻ W SKLEPACH
13 marca 2017 w sklepach LIDL POLSKA ukazała się nowa kolekcja dla biegaczy i miłośników dwóch kółek. Mamy przyjemność testować niektóre z produktów:
damskie:
-bluza z długim rękawem
-koszulka z krótkim rękawem
-koszulka bez rękawów
-leginsy
-kurtka przeciwdeszczowa
-buty sportowe
męskie:
-koszulka z krótkim rękawem
-kurtka przeciwdeszczowa
-buty sportowe
w drodze na zawody 🙂
Kurtka przeciwdeszczowa jest wykonana z dobrej jakości materiałów. W ostatnich dniach pogoda sprzyjała testom. Kurtka sprawdziła się bardzo dobrze, a dodatkowo, jej design bardzo nam odpowiada. Zdecydowanie jest warta swojej ceny, która i tak odbiega od ofert, znanych sklepów sportowych.
Buty sportowe z Lidl’a mamy już trzecie albo nawet czwarte. Za każdym razem dobrze się sprawdzają. Są wygodne, przewiewne, dobrze amortyzują. Nadają się nie tylko na spacery ale także do uprawiania sportu. W minioną niedzielę mieliśmy okazję wystartować w zawodach sportowych. Pomimo, że tuż przed startem wyszło słońce i pogoda była iście wiosenna, w tygodniu poprzedzającym stale padało, dlatego obawialiśmy się jak buty poradzą sobie na miękkich, podmokłych, leśnych ścieżkach. Niepotrzebnie. Buty spisały się rewelacyjnie, trzymały się podłoża i dobrze amortyzowały wstrząsy. But jest idealnej szerokości, dlatego pomimo, iż startowaliśmy w zawodach w nowych butach nie nabawiliśmy się żadnych obtarć.
Nie wiemy jak buty będą zachowywać się gdy ktoś biega 50 km tygodniowo, na nasze dwunastokilometrowe treningi są idealne.
Moje serca skradły oferowane tym razem koszulki, a zwłaszcza ich kolor. Piękny zestaw kolorów, dobrze skrojone i z dobrej jakości materiałów bluzy i koszulki idealnie sprawdzą się na wiosennych i letnich treningach. Obawiałam się,że po moim poście na facebooku, na niedzielnych zawodach co trzecia biegaczka będzie wyglądać jak ja…. na szczęście tym razem byłam jedyną pomarańczką na trasie 🙂
Koszulki biegowe – męskie są w mniej stonowanych kolorach, bez wątpienia jednak pozostają widoczne. Neonowe wstawki świetnie komponują się z czernią koszulki. Materiał jest lekki i przewiewny. Przyjemny w dotyku.
Propozycja Lidl’a z pewnością przypadnie do gustu nie jednemu biegaczowi i biegaczce, zwłaszcza, że ceny są naprawdę niskie.
Pomimo, iż nasze szafy pękają w szwach, a rzeczy do biegania mamy całe mnóstwo, z chęcią zaopatrzyliśmy się w nową kolekcję, którą oferuje Lidl Polska.
Polecamy Wam zapoznać się z najnowszą propozycją sklepu, może uda się coś jeszcze upolować?
Pozdrawiamy, MK team!
II SIEMIANOWICKIE NOCNE MARKI – RUSZAJĄ ZAPISY
Kochani 🙂
Cieszymy się, że po raz kolejny będziecie z nami. Już za dwa miesiące wystartują II SIEMIANOWICKIE NOCNE MARKI. Zapoznajcie się z treścią regulaminu i jeśli tylko ją akceptujecie, będzie nam miło spotkać się z Wami na naszej kolejnej imprezie sportowej. Ze swojej strony możemy obiecać Wam, że jak zwykle do zawodów podejdziemy z dużym sercem i zaangażowaniem, aby dać Wam możliwość trochę się pościgać, trochę powygłupiać (liczymy na kreatywność w wyborze stroju na poziomie z zeszłego roku) ale przede wszystkim, aktywnie spędzić czas w plenerze, z przyjaciółmi, dobrze się bawiąc 🙂 Śledźcie nasze wydarzenie na Facebooku T U T A J, bo właśnie tam będziemy udostępniać newsy 🙂
REGULAMIN BIEGU i MARSZU NORDIC WALKING
„II SIEMIANOWICKIE NOCNE MARKI”
29 PAŹDZIERNIKA 2016 r.
I. ORGANIZATOR
Organizatorem biegu i marszu Nordic Walking jest:
MK TEAM EVENTS
ul. Komuny Paryskiej 3/97
41-100 Siemianowice Śląskie,
NIP: 6431623559, REGON: 362605790
Partnerem biegu jest:
Fundacja Sport Support organizator programu Lider Animator
Urząd Miasta w Siemianowicach Śląskich
Siemianowickie Centrum Kultury
Bieg odbywa się pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Siemianowice Śląskie pana Rafała Piecha.
Zasady biegu dla dzieci zamieszczone zostały w oddzielnym regulaminie.
II. TERMIN, MIEJSCE TRASA i POMIAR CZASU
1.Bieg i marsz Nordic Walking odbędzie się 29 października 2016 roku na terenie Bażantarni oraz stawu „Rzęsa” w Siemianowicach Śląskich. Teren jest mieszany, głównie ścieżki leśne.
2.Start zawodów: godzina 17:00 przy stawie „Rzęsa” (do miejsca startu należy udać się piechotą Aleją Spacerową, pozostawiając samochód przy ulicy Dworskiej lub w okolicy Urzędu Skarbowego przy ulicy Świerczewskiego 84, wtedy do stawu Rzęsa należy dostać się od strony sklepu Wielbłąd tj. ul. Świerczewskiego 85.
Zawodnicy na start muszą zgłosić się MAKSYMALNIE do godz. 16:00. Biuro zawodów zostanie zamknięte punktualnie o godzinie 16:30.
3.Trasa nie posiada atestu PZLA
1 okrążenie – 5 km
2 okrążenia – ok. 9 km
Marsz Nordic Walking – tylko 5 km
Zawodnik dokonuje wyboru dystansu podczas zapisów.
NIE BĘDZIE MOŻLIWOŚCI ZMIANY DYSTANSU W DNIU BIEGU!!
Zawodnik, który wystartuje na innym dystansie niż deklarował podczas zapisów, musi liczyć się z oficjalną dyskwalifikacją.
4.Trasa będzie miała oznaczenia co 1 km
5. Na trasie będą ustawieni wolontariusze, którzy kontrolować będą czy zawodnicy skracają trasę, tacy zawodnicy zostaną zdyskwalifikowani.
6.Zawodników obowiązuje limit czasowy pokonania trasy wynoszący 90 minut.
7. Klasyfikacja zawodników w kategorii OPEN odbywa się wg czasu brutto.
8. Pomiar czasu i ustalenie kolejności będzie dokonywane na podstawie elektronicznego pomiaru czasu, który przeprowadzi firma Timing4U.
9. Organizator zapewnia punkt odżywczy na mecie.
III. UCZESTNICTWO
1. W biegu/marszu prawo startu mają osoby, które do dnia 29 października 2016 roku ukończą 18 lat. Osoby, które nie ukończyły 18 lat mogą wystartować w biegu/marszu pod warunkiem dostarczenia podpisanego oświadczenia rodzica/opiekuna prawnego o zgodzie na start dziecka na odpowiedzialność rodzica/opiekuna prawnego.
Zawodnicy poniżej 16 roku życia mogą wystartować tylko w obecności rodzica lub opiekuna.
2. Wszyscy zawodnicy muszą zostać zweryfikowani w biurze zawodów. Podczas weryfikacji zawodnicy muszą posiadać dowód osobisty lub inny dokument potwierdzający tożsamość (może być prawo jazdy, legitymacja, paszport itp.). Warunkiem dopuszczenia zawodnika do biegu będzie złożenie podpisu pod oświadczeniem o starcie w zawodach na własną odpowiedzialność w biurze zawodów (podstawa prawna: Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 12.09.2001r. Dz. U. Nr 101 poz. 1095). Zawodnicy są zobowiązani do odbioru pakietu startowego osobiście. W wyjątkowych sytuacjach istnieje możliwość odbioru pakietu przez osobę trzecią, warunkiem jest: dostarczenie podpisanego upoważnienia do biura zawodów wraz z kserokopią dowodu osobistego osoby startującej.
3. Zawodnicy biorą udział w biegu/marszu na własną odpowiedzialność z pełną świadomością niebezpieczeństw i ryzyka wynikających z charakteru tego wydarzenia, które mogą polegać m.in. na ryzyku utraty zdrowia i życia. Dopuszcza się do uczestnictwa w biegu/marszu wyłącznie osoby posiadające dobry stan zdrowia, nieposiadające przeciwwskazań medycznych do uczestnictwa w zawodach.
4. Uczestnik wyraża zgodę na przestrzeganie w całości niniejszego Regulaminu i tym samym w pełni akceptuje powyższe regulacje oraz zobowiązuje się do ich przestrzegania.
5. Uczestnik wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w tym na zamieszczenie ich w przekazach telewizyjnych, radiowych internetowych i drukowanych (imię, nazwisko, adres, data urodzenia, klub) w zakresie niezbędnym do przeprowadzenia imprezy „II Siemianowickie Nocne Marki”.
6. Uczestnik wyraża zgodę na przesyłanie przez Organizatora na adres mailowy zawodników informacji na temat organizowanych przez siebie zawodów.
7. Weryfikacja zawodników, wydawanie numerów startowych odbędzie się w biurze zawodów działającym przy linii startu od godziny 12:00 do 16:30, wyłącznie w dniu zawodów.
IV. ZGŁOSZENIA i KLASYFIKACJA
1. Zgłoszenia przyjmowane są poprzez kompletne wypełnienie formularza zgłoszeniowego T U T A J (należy najpierw założyć konto, potem się zapisać, to samo konto obowiązuje na wielu biegach, które obsługuje firma TIMING4U)
2. Wysokość opłaty startowej za bieg i marsz nordic walking
uiszczona do dnia 30.09.2016r. wynosi 40 zł
uiszczona do dnia 14.10.2016r. wynosi 45 zł
NIE BĘDZIE MOŻLIWOŚCI BY ZAPISAĆ SIĘ I OPŁACIĆ BIEG W DNIU IMPREZY!
Obowiązuje limit 600 zawodników
3. Opłatę startową należy uiścić przelewem na konto bankowe
MK TEAM EVENTS Klaudia Kapica, BANK BGŻ PNB PARIBAS w Siemianowicach Śląskich
nr 88160014621833763900000001
Tytuł przelewu: Imię, nazwisko, nazwa biegu: Nocne Marki.
W przypadku braku zaksięgowania przez nas przelewu na liście startujących, prosimy o przesłanie potwierdzenia na adres kapicaklaudia@gmail.com
4. Raz wniesiona opłata startowa nie ulega zwrotowi.
5. W przypadku chęci otrzymania faktury należy zgłosić ten fakt organizatorowi w ciągu 7 dni od dokonania opłaty.
6. Osoby niepełnosprawne, poruszające się na wózkach, nie będą miały możliwości udziału w biegu ze względu na trudność trasy.
8. W ramach opłaty startowej za II Siemianowickie Nocne Marki uczestnik otrzymuje:
a) numer startowy, agrafki b) pamiątkowy medal na mecie biegu c) wodę na mecie biegu d) posiłek regeneracyjny na mecie biegu – kiełbaskę oraz bułkę.
9. Podczas II Siemianowickich Nocnych Marków będą prowadzone następujące klasyfikacje:
a) Klasyfikacja generalna kobiet i mężczyzn – bieg 5 km
zawodnicy zostaną nagrodzeni pucharami oraz nagrodami rzeczowymi
+
PUCHAR dla najszybszej siemianowiczanki/siemianowiczanina
b) Klasyfikacja generalna kobiet i mężczyzn – bieg 9 km
zawodnicy zostaną nagrodzeni pucharami oraz nagrodami rzeczowymi
+
PUCHAR dla najszybszej siemianowiczanki/siemianowiczanina
c) Klasyfikacja generalna kobiet i mężczyzn – marsz 5 km
zawodnicy zostaną nagrodzeni pucharami oraz nagrodami rzeczowymi
d) Najlepiej przebrana Zawodniczka – nagroda rzeczowa
e) Najlepiej przebrany Zawodnik – nagroda rzeczowa
f) Puchar dla najliczniejszej drużyny, która wystartuje w zawodach
+ losowanie nagród
V. POSTANOWIENIA KOŃCOWE
1. Podczas biegu wszyscy zawodnicy muszą posiadać numery startowe, przymocowane na klatce piersiowej (z przodu) lub na pasku .
2. Bieg odbędzie się bez względu na warunki atmosferyczne.
3. Organizator nie zapewnia miejsc noclegowych.
4. Interpretacja niniejszego regulaminu należy do Organizatora.
5. Organizator nie ponosi odpowiedzialności za wypadki mające miejsce na trasie biegu, wynikające z winy uczestników biegu.
6. Organizator nie zapewnia natrysków.
7. Organizator zapewnia szatnię oraz depozyt jednak nie odpowiada za rzeczy pozostawione lub zagubione podczas zawodów.
8. W sprawach nie ujętych w regulaminie ostateczną decyzje podejmuje organizator.
9. Organizator może zdyskwalifikować zawodnika Nordic Walking, który podczas zawodów podbiega. Organizator nie dopuszcza podbiegania.
10. Zaleca się używania czołówek przez zawodników oraz dodatkowego oświetlenia np. odblasków
11. Dodatkowe informację można uzyskać pod numerami telefonów i adresami email:
a) Klaudia Kapica tel. 695 196 497 mail: kapicaklaudia@gmail.com
b) Marek Witor tel. 607 825 707 mail: marek.witor@gmail.com
DO ZOBACZENIA NA STARCIE!
MK team 🙂
BIEGOWY PASEK LIDL POLSKA
Znacie to przysłowie, że złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek od spódnicy? Ja właśnie jestem taką złą biegaczką. Może to podświadoma obrona przed tym by jednak nie biegać, że to nie dla mnie? Może zachowuję się jak księżniczka na ziarnku grochu. No trudno, taka już jestem 🙂 dzięki takim osobom jak ja, firmy specjalizujące się w produkowaniu odzieży i akcesoriów do biegania mają pole do popisu.
Jakiś czas temu otrzymaliśmy paczkę z Lidl Polska, a w niej buty do biegania, letnia bielizna termoaktywna (męska) oraz właśnie pasek. Zarówno mnie jak i Marka częściej spotkacie na treningu nordic walking niż biegowym, a maszerując jakoś mniej mi przeszkadza plecak na plecach czy nerka na pasie.
Dlatego opinię na temat paska postanowiłam wyrazić dopiero po testach podczas biegania.
Na początku trochę się zdziwiłam na widok paska. Pomyślałam, że jest mały i w związku z tym niepotrzebny, bo przecież klucz z domu czy samochodu mogę włożyć do kieszeni spodni. Pewnego dnia przez zupełny przypadek postawiłam włożyć do torebki paska telefon i okazało się, że nie tylko mieści się bez problemu ale także jest bardzo wygodny.
Kiedy już wybiorę się na trening biegowy, co ostatnio jest świętem, ale już niedługo mam nadzieję normą (szczegóły wkrótce) wszystko musi być idealne. Skarpetki nie za krótkie, koszulka nie może się podnosić, buty nie mogą uwierać, nie wspominając już o pogodzie….Nie lubię biegać z kluczami, z telefonem też nie za bardzo, jednak ze względów bezpieczeństwa staram się go zawsze mieć przy sobie. Uchwyty na ramię są dobrym pomysłem, jednak mnie po kilku kilometrach zwyczajnie zaczyna ono boleć, co jest kolejną rzeczą, która przeszkadza mi w bieganiu 🙂 Mówiłam, że jest tego sporo 😉
Niemniej próbuję, testuję i wybieram najlepsze, moim zdaniem rozwiązania.
Ku mojemu dużemu zdziwieniu pasek crivit PRO spisuje się bardzo dobrze. Stabilnie trzyma się na pasie. Mieści telefon. Zapinana torebka jest zrobiona z siateczki więc przepuszcza powietrze, dzięki czemu nie powoduje dodatkowego pocenia się. No i jest tani. Dużym plusem są odblaskowe elementy.
Drogi biegaczu, biegaczko jeśli zastanawiasz się właśnie nad tego typu zakupem, polecam zainwestować w pasek crivit PRO z Lidl Polska.
SIEMIANOWICKA GALA SPORTU 12.02.2016
Udało się!!!!!
Prezydent Miasta Siemianowic Śląskich Pan Rafał Piech nagrodził nas nagrodą specjalną za aktywizację społeczeństwa.
Z tej okazji nie tylko porzuciliśmy nasze dresy. Dwie godziny przed Galą Sportu odwiedziła mnie makijażystka, która namalowała na mojej twarzy przepiękny makijaż.
selfie z windy – obowiązkowo 🙂
Tutaj już po wręczeniu statuetek.
Był stres i nogi jak z waty. Zwłaszcza jak spiker wyczytał nasze nazwiska i trzeba było podejść do Prezydenta Rafała Piecha.
Cudowne uczucie i niezapomniane wspomnienie. Jesteśmy dumni z tego wyróżnienia.
Dziękujemy Siemianowice Śląskie – MK team.
FILM VIDEO Z GALI SPORTU W SIEMIANOWICACH ŚLĄSKICH – klik klik
KOLOROWY KOKTAJL ORZEŹWIAJĄCY
Wprawdzie święta jeszcze trwają ale ja z mocnym postanowieniem poprawy od dzisiaj, czyli od poniedziałku postanowiłam trochę posprzątać swój organizm. Od dnia ostatniego biegu, który organizowaliśmy – II Parkowe Hercklekoty – aż do wczoraj moje jelita wiele musiały znieść. Po drodze urodziny Taty, dzień kobiet, urodziny Marka, moje urodziny, nasze wspólne urodziny, święta….. dałam w kość mojemu układowi pokarmowemu a on odwdzięczył mi się najlepiej jak mógł, fundując mi + 4 kg……
Do lata i przewiewnych sukienek coraz bliżej, coraz bliżej też do biegania w krótkich spodenkach, więc żeby się nie krępować falującą skórą na nogach postanowiłam, po raz kolejny, zrzucić parę kilogramów.
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od szklanki ciepłej wody z cytryną, następnie było 30 min na rowerze stacjonarnym a później koktajl owocowo – warzywny z dodatkiem młodego jęczmienia i witaminy C.
Fiona jak zwykle pomagała 🙂
Do przygotowania koktajlu potrzebujemy:
CZĘŚĆ ZIELONA
liście szpinaku
kilka listków pietruszki i mięty
wyciśnięty sok z limonki
1 łyżka młodego jęczmienia
(wszystko blendujemy i wlewamy jako pierwszą warstwę do szklanki)
CZĘŚĆ BORDOWA
300 g borówek
garść orzechów, migdałów, słonecznika
(wszystko blendujemy i wlewamy jako drugą warstwę do szklanki)
CZĘŚĆ RÓŻOWA
1 grapefruit
1 jabłko
1 łyżka witaminy C
(wszystko blendujemy i wlewamy jako trzecią warstwę do szklanki)
Koktajl można pić jako trójwarstwowy napój lub można go zmieszać.
Jeśli dla kogoś napój jest zbyt kwaskowaty można pominąć limonkę albo + dodać 3 łyżki syropu klonowego lub miód.
Uwaga, po skończonej robocie zostaje syf w kuchni 🙂
PARKOWE HERCKLEKOTY – ZAPISY NA BIEGI DLA DZIECI WCIĄŻ TRWAJĄ
14 lutego już po raz drugi wystartują Parkowe Hercklekoty.
Pomimo, iż bieg odbędzie się w Dniu Zakochanych, data i okazja nie powinna nikogo zwieść bowiem pod tym śląskim słówkiem, ukryty jest jeszcze jeden szczegół….
Wg słownika gwary śląskiej hercklekoty to kołatanie serca. Tego uczucia można doświadczyć w dwóch przypadkach – będąc zakochanym i biegnąc trasą Parkowych Hercklekotów, 14 lutego właśnie.
Pomimo, iż parkowe alejki są powszechnie znane, większość osób porusza się po tych najpopularniejszych. Najbardziej znana jest tak zwana duża pętla rowerowa.
Organizatorzy, czyli MK team Marek Witor i Klaudia Kapica obrali sobie za cel pokazanie uczestnikom ich biegów, że Park Śląski ma jeszcze kilkadziesiąt innych alejek, które są nie tylko rzadko uczęszczane, ale przede wszystkim urokliwe.
Trasa, podobnie jak w roku ubiegłym, będzie miała około 5 kilometrów. Jej trudność z pewnością zweryfikuje pogoda. Liczne podbiegi i ciasne alejki łatwiej pokonuje się na suchej nawierzchni. Terenowy charakter biegu może przerodzić w prawdziwą trailową wyprawę, gdy na alejkach utrzyma się, padający od kilku dni śnieg.
Pomimo, iż miejsca na liście startowej rozeszły się jak ciepłe bułeczki zapraszamy wszystkich spacerowiczów do kibicowania: biegaczom, biegaczkom, walkerom, zakochanym i singlom. Starszym i młodszym. W tym roku bowiem, po raz pierwszy w Hercklekotach wystartują także dzieci.
Tradycyjnie już, organizatorzy oprócz biegania, zapewnią także wiele atrakcji oraz, co najważniejsze, wesprą Fundację Iskierka. Podczas biegu wylicytować będzie można przepiękny kalendarz, na kartach którego znalazły się zdjęcia z jedną z podopiecznych – Mirką.
Wszyscy chętni będą także mogli pomóc przynosząc do Biura Zawodów plastikowe nakrętki, które organizatorzy przekażą innej chorej dziewczynce – Alicji.
Zarówno mali jak i trochę więksi biegacze, będą mogli skorzystać z kącika zabaw, który zorganizują animatorzy Fundacji Iskierka.
Oprócz tego wszyscy uczestnicy biegu głównego otrzymają chusty/kominy z logo Iskierki a dzieci po dwie płyty Dziecięcej Orkiestry Onkologicznej z udziałem gwiazd „Moc marzeń” i „Pasja życia”.
Zapraszamy wszystkich serdecznie 14 lutego do Chorzowa, od godziny 11:00 pod Leśniczówkę w Parku Śląskim
Zapisy dla dzieci wciąż trwają! Aby się zapisać należy wejść tutaj: KLIK
Dla wszystkich do pakietów startowych dodajemy batonik Shape it! oraz zniżkę na zakupy na stronie www.shapeit.pl a także nasze MK teamowe magnesy.
A tak prezentują się numery startowe 🙂
DO ZOBACZENIA ZA 3 TYGODNIE I JEDEN DZIEŃ 🙂